Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Jerry Goldsmith

Total Recall – Deluxe (Pamięć absolutna)

(2000)
-,-
Oceń tytuł:
Paweł Stroiński | 15-04-2007 r.

„Pamięć absolutna” to jedna z wielu kinowych adaptacji opowiadań mistrza sci-fi, Philipa K. Dicka. Pierwszym filmem był słynny Łowca androidów Ridleya Scotta, zadedykowany zresztą zmarłemu pisarzowi. Hollywood rządzi się swoimi prawami i mamy do czynienia z brutalnym (część brutalnych scen pocięto) filmem akcji o człowieku, który zupełnie przypadkiem dowiedział się, że był tajnym agentem na Marsie. Rolę Quaida dostał w końcu Arnold Schwarzenegger, a jego żonę zagrała młoda Sharon Stone, która później wystąpiła w „Nagim instynkcie” tego samego reżysera.

Do stworzenia muzyki Paul Verhoeven zaangażował weterana Jerry Goldsmitha. Kompozytor kończył właśnie etap eksperymentów, które miały go zaprowadzić do idealnego połączenia elektroniki z orkiestrą. Jego zwieńczeniem była właśnie ta, nagrana z National Philharmonic Orchestra, partytura. Każdy z elementów dostaje bardzo dużą rolę, w muzyce akcji przeważa orkiestra, w underscore elektronika. Cała praca jest bardzo dobra technicznie i wysoko ceniona przez samego kompozytora (który miał stwierdzić, że skoro nikt tego nie słyszy, może uprościć swoją muzykę akcji).

Płytę zaczyna już kultowe The Dream, ponoć oparte na poledourisowym Anvil of Crom. Sam rytm i motyw na puzon faktycznie przypominają początek utworu z Conana Barbarzyńcy, potem słychać temat główny filmu. Jest bardzo przebojowy, sam rytm zaś znakomity. Słychać go na płycie dość często, ale chyba ta aranżacja jest najlepsza. Od razu słychać, że relacja między elektroniką a orkiestrą jest tu idealna. Tomek Rokita słusznie zauważył, że niektóre brzmienia są zabawne i interpretuje to zawartym w filmie czarnym humorem. Na głównym temacie oparte są dwa następne utwory, już dużo bardziej elektroniczne, tak jak duża część underscore, osadzonego często na prostych motywach na flet. Sam główny temat jest znakomity.

Powszechnie uważa się „Total Recall” za jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą, partyturę akcji mistrza gatunku, jakim niewątpliwie był Jerry Goldsmith. Jedną z podstawowych cech muzyki akcji kompozytora jest nieregularna rytmika (metrum od 5/8 do 11/8), doskonałe, precyzyjne (akcentujące) uderzenia dętych blaszanych (chyba głównie puzonów z trąbkami). Wszystko przy charakterystycznym brzmieniu orkiestry (zawsze żartuję sobie, że pierwszą moją emocjonalną reakcją na muzykę Goldsmitha jest współczucie dla dętych blaszanych) i lepszym lub gorszym (ale prawie zawsze bardzo dobrym) zgraniu z elektroniką. Świadectwem tego są chociażby takie utwory jak The Implant czy For Old Time’s Sake. W przypadku „Total Recall” mamy znakomity temat akcji (jak zwykle) na puzony i drugi na smyczki. Wykonanie orkiestry także jest wyśmienite. W Clever Girl mamy znakomite partie na fortepian i werbel, poza tym warto zwrócić uwagę na użycie rytmu z głównego tematu. Godne podziwu są także (bardzo ciężkie do wykonania) partie trąbek. The Treatment z kolei zawiera świetne partie na smyczki. Ostatnim utworem akcji jest bardzo dynamiczne End of a Dream, osobiście mój ulubiony utwór na tej płycie.

Jak widać zgranie orkiestry z elektroniką jest podstawą wielkiego sukcesu jakim niewątpliwie jest partytura Goldsmitha. Orkiestracje są po prostu znakomite. Mimo, że, co zrozumiałe, w większości aranżacja koncentruje się na smyczkach i dętych blaszanych, nie można zapomnieć o partiach na dęte drewniane (wspomniany już czteronutowy motyw na flet), także w utworach akcji. Znakomitą partię na klarnet zawiera The Johnny Cab. Budujące napięcie underscore jest dobre, wcale nie nudne. Elektronikę z Identification usłyszymy na przykład w „Executive Decision”, partyturze niewątpliwie dużo słabszej od „Total Recall”. W tych utworach elektronika ma dużo większą rolę niż w muzyce akcji. Nawet jeśli brzmi ona dość anachroniczna (datuje się na lata osiemdziesiąte, Goldsmith o wiele swojego brzmienia nie zmienił do końca), wcale nie przeszkadza, po pierwsze dlatego, że jest doskonale zgrana z orkiestrą, po drugie, jest używana bardzo efektywnie. W „Where Am I warto zwrócić uwagę na ciekawą, szostakowiczowską harmonię. Godny polecenia jest też słynny The Mutant, tak często słyszany w reklamie Mobil 1.

Materiał tematyczny nie jest bardzo liczny. Znany jest zwłaszcza temat z The Dream nieraz puszczany przed meczami w Stanach (u nas kiedyś puszczano go przed meczami polskiej ligi piłki nożnej na Canal+). Poza pierwszym bardzo dynamicznym utworem, potem stosowany jest jako podstawa underscore, kolejne dwa tematy używane są tylko w muzyce akcji, oba po raz pierwszy słychać w The Implant. Ostatni pojawia się dwa razy, w The Hollowgram (nazwany w ten sposób chyba tylko ze względu na to, że wydano to niedługo po kolejnej współpracy Goldsmitha z Verhoevenem, „The Hollow Man”) i A New Life.

A New Life jest tradycyjnym goldsmithiańskim utworem końcowym, bardzo ładny temat na smyczki, z dobrymi partiami na róg. Ostatnia minuta jest, hmm, bardzo ciekawa. Sama partytura Goldsmitha jest bardzo dobra. Bardzo ekscytująca, doskonale wykonana. Polecam wszystkim miłośnikiem muzyki akcji na najwyższym poziomie.

Najnowsze recenzje

Komentarze