Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Immediate Music

Trailerhead: SAGA

(2010)
-,-
Oceń tytuł:
Tomek Goska | 15-10-2010 r.

Przez wiele lat pokutowało dziwne przekonanie, że muzyka do zwiastunów nie zasługuje na swój fonograficzny odpowiednik. Dlaczego? Ponieważ to nisza, krótki tendencyjny fragment muzyczny, który nie ma szans, aby odnaleźć się poza dynamicznie zmontowanym zlepkiem filmu. Jakże rozminęło się to z rzeczywistością, gdy na rynku pojawiły się pierwsze, skondensowane do albumów wydawnictwa Imperativa Records! Wytwórnia moderowana przez Yoava Gorena (jednego z liderów Immediate Music przyp. red.) przyczyniła się niebanalnie do promocji tegoż gatunku, co oczywiście odbiło się na ilości sprzedanych płyt. Po sukcesie albumu Trailerhead przyszedł czas na jego kontynuację – Trailerhead: SAGA. Miłośnicy epickich brzmień na pewno będą z niej zadowoleni, pod warunkiem, że wszelkie obiekcje dotyczące oryginalności schowają sobie… do kieszeni.

Pięćdziesięciominutowa składanka największych trailerowych hitów ostatnich dwóch lat jest bezkompromisowa, tak pod względem swej przebojowości jak i totalnego braku innowacji w treści. Ale kto by się tym przejmował skoro sam Goren przyznaje, że tworząc muzykę idzie raczej w kierunku kompilowania znanych już melodii i schematów? Koledzy z branży zresztą przejawiają podobne pasywne artystycznie postawy. Albumy z serii Trailerhead wyraźnie uwydatniają ten problem. Z drugiej strony, SAGA jest płytą, która może dostarczać wiele radości słuchaczowi. Abstrahując od tego, że muzyka trailerowa jest tworem stosunkowo świeżym na rynku fonograficznym i przez to atrakcyjnym, sama w sobie jest melodyjna i łatwo wpada w ucho, a to stanowi idealne remedium na kumulujące się napięcie po ciężkim dniu w pracy, czy szkole. Właśnie w takich chwilach warto sięgnąć po Glory Seeker, który „rozsadza” swoim entuzjazmem i całkiem fajnym tematem. Inwazyjności odmówić nie można również Emergence of Empire. Coś bardziej lirycznego? Nie ma problemu! Oratorio Sanctus serwuje nam rzewny kawałek balansujący gdzieś gatunkowo pomiędzy oratorium, a elegią, całkiem sympatyczny swoją drogą. Zupełnie kapitalnie wypada natomiast wieńczący krążek Surrender To Hope, pięknie biorący na tapetę co najmniej dwie ścieżki Hansa Zimmera i jedną Steve’a Jablonsky’ego (zgadnijcie o jakie chodzi). Tak naprawdę każdy miłośnik zdecydowanych brzmień zamkniętych w stylistyce wypracowanej przez Media Ventures znajdzie tu coś dla siebie. Co więcej, w ramach „wypełniania” płyty, producenci umieścili na niej również koncertowe wykonanie Darkness On The Edge of Power. Wprawdzie nieźle to brzmi, ale bardziej chyba niż na krążku wolałbym to zobaczyć i usłyszeć na żywo!



Kolosalnym problemem z jakim boryka się SAGA i borykać będą się wszystkie inne albumy z muzyką trailerową w przyszłości, to fakt, że zazwyczaj bardzo szybko się one nudzą. Ilość patosu wylewająca się z głośników po pewnym czasie zaczyna najzwyczajniej w świecie męczyć. Jeżeli dojdzie do tego problematyka „recyklingu” materiału, wtedy mamy prawdziwy sprawdzian naszej cierpliwości. Tym będzie również dla audiofilów kwestia jakości nagrania. Niektóre utwory zostały bowiem zbyt mocno potraktowane kompresorami i limiterami podczas procesu masteringu, co w efekcie doprowadziło do znacznego „spłaszczenia” dźwięku przy dochodzeniu do jego maksymalnych wartości.



Trailerhead: SAGA to ciekawa propozycja wydawnicza, choć przeznaczona raczej dla niewybrednego słuchacza, który w muzyce filmowej widzi przede wszystkim okazję do posłuchania podniosłych, dobrze zaaranżowanych tematów. Może do takowej grupy odbiorców niekoniecznie bym siebie zaliczył, mimo tego stosunkowo często zaglądam do albumów Immediate Music. Dwa lub trzy utworki potrafią skutecznie rozładować napięcie i umilić przy tym czas.

Imme recenzje z serii:

  • Epicon
  • Trailerhead
  • Exelsius
  • Najnowsze recenzje

    Komentarze