Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Różni wykonawcy

Glee (volume 1)

(2009)
-,-
Oceń tytuł:
Marcin Rączka | 17-03-2011 r.

W USA Glee od prawie dwóch lat świętuje ogromne sukcesy. Czy podobnie będzie w Polsce? Początek 2011 roku może upłynąć w naszym kraju właśnie pod znakiem tego nowego, amerykańskiego serialu. Polska stacja FOX już w lutym rozpoczęła emisję pierwszego sezonu „Glee”, a w tym samym czasie Sony Music zajęło się wydawaniem płyt CD z utworami, które możecie usłyszeć w serialu.



Podobny zabieg stosowany jest w USA. Kiedy jesienią 2009 roku FOX ruszył z premierą pierwszego sezonu serialu, systematycznie w sklepach ukazywały się również płyty audio z piosenkami. Pierwszy sezon podzielony został łącznie aż na pięć płyt. Trzy z nich to standardowe albumy zawierające utwory z kilku odcinków. Wydane zostały również dwie specjalne płyty poświęcone konkretnym epizodom dotyczącym Madonny i finału sezonu (Journey to Regionals). Wszystkie te albumy będzie można nabyć również w naszym kraju. W sklepach będą pojawiać się systematycznie wraz z emisją kolejnych epizodów na polskim FOXie.



Dziś zajmiemy się płytą numer jeden, która w sklepach ukazała się 21 lutego 2011 roku. Album zawiera 17 piosenek, które można było usłyszeć w odcinkach 1-9 pierwszego sezonu Glee. Są to starannie wybrane, najciekawsze i chyba najlepsze utwory, które się w nich pojawiły. Dość powiedzieć, że łączna liczba zaśpiewanych piosenek w pierwszych dziewięciu odcinkach serialu wynosi aż 51. Producenci mieli więc z czego wybierać.




Płytę rozpoczyna kluczowy dla fabuły całej pierwszej serii utwór „Don’t Stop Believin’”, w oryginale wykonywany przez rockowy zespół Journey. Później jest co najmniej równie dobrze. Możemy usłyszeć covery Rihanny „Take a Bow”, Celine Dion – „Taking Chances”, czy „Keep Holding On”, w oryginale wykonywanym przez Avril Lavigne. Nie zabrakło również miejsca dla klasyków takich jak „Somebody to Love” zespołu Queen, czy „Dancing with Myself” Billy’ego Idola. Mi osobiście brakowało „What a Girl Wants” (Christiny Aguilery) z ósmego epizodu w wykonaniu Rachel Berry oraz dwóch świetnych mash upów z szóstego odcinka. Połączenie „It’s My Life” Bon Jovi i „Confessions Part II” Ushera oraz „Halo” Beyonce z „Walking on Sunshine” Katriny and the Waves, to jedne z ciekawszych wykonań, które mogliśmy oglądać w pierwszym sezonie Glee.



Warto jednocześnie dodać, że płyta niweluje problem wybiórczego prezentowania fragmentów poszczególnych utworów. Innymi słowy… zamiast jednej zwrotki, czy refrenu, otrzymujemy cały utwór. Główną siłą „Volume 1” wydaje się jego różnorodność, co podoba mi się szczególnie. Piosenki dobrane są w taki sposób, że zadowolą zarówno lubiących klasykę, jak i tych osłuchanych w największych hitach z ostatnich lat.

Twórcą i pomysłodawcą płyt jest ta sama osoba, która stworzyła Glee czyli Ryan Murphy. Sukces serialu, który osiągał bardzo wysoką widownię w USA spowodował, że wydanie albumów z muzyką było tylko kwestią czasu. W jednym z wywiadów Murphy podkreślał, że kiedy w jego głowie rodził się pomysł na Glee, jednym z podstawowych punktów promocji serialu miały być albumy z najpopularniejszymi utworami.

Wielu widzów stało się fanami Glee własnie dzięki muzyce zawartej w serialu. Covery wykonywane przez bohaterów są niekiedy lepsze od oryginałów i świetnie wpasowują się w fabułę odcinków. Muzyka w tym serialu jest więc bardzo ważna, mimo tego, że Glee to zarówno komedia, jak i dramat, poruszający trudne tematy związane z młodzieżą.



Dla wszystkich fanów serialu, posiadanie na półce płyt z najciekawszymi utworami jest obowiązkowe. Jedynym problemem może być wąskie grono odbiorców, którzy zechcą nabyć taki album. Szczególnie, kiedy Glee w naszym kraju emitowane jest na kanale, do którego nie każdy ma swobodny dostęp.

Najnowsze recenzje

Komentarze