Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Rachel Portman

Oliver Twist

(2005)
-,-
Oceń tytuł:
Paweł Stroiński | 15-04-2007 r.

Po słynnym i wychwalanym przez krytykę Pianiście Roman Polański postanowił wziąć się za lżejszy materiał. Wraz z dużą częścią ekipy poprzedniego filmu (kostiumolog, producent, scenarzysta, scenograf, montażysta) postanowił zrealizować adaptację powieści należącą do kanonu europejskiej klasyki. Powieścią tą jest Oliver Twist Charlesa Dickensa, historia chłopca (Barney Clark), który po ucieczce z sierocińca trafia do młodocianego gangu złodziei gdzie pod okiem mistrza Fagina (w tej roli Ben Kingsley, ucharakteryzowany nie do poznania) kształci się w trudnym fachu kieszonkowca.

Mimo, że Polański, jak mówi, nie bał się mrocznych aspektów Dickensowej opowieści, to do stworzenia muzyki zatrudnił autora, który nie jest specjalistą od tego typu kompozycji. Mowa oczywiście o Rachel Portman. Angielka znana jest przede wszystkim z filmów obyczajowych i romantycznych, zarówno melodramatów, jak i komedii (The Cider House Rules, The Legend of Bagger Vance, nagrodzona Oscarem Emma). Z drugiej strony, ma za sobą ilustrację dramatu wojennego (dobra partytura do Wojny Harta) i do thrillera (remake The Manchurian Candidate). Trzeba też pamiętać, że Portman ma za sobą adaptację Dickensa, Nicolasa Nickleby’ego. Miała więc pewne doświadczenie godząc się na projekt Polańskiego

Przechodząc do analizy należy zauważyć, że film składa się niejako z dwóch części. Gdzieś w połowie awanturnicza komedia przygodowa zamienia się w mroczny thriller. Co ciekawe w tej części Portman poradziła sobie nadspodziewanie dobrze (chociaż nie wniosła nic nowego do gatunku), nie powodując jednocześnie zgrzytu z zawadiackimi fragmentami początkowymi filmu. Ta spójność uzyskana została przez wprowadzenie bardzo charakterystycznego dla kompozytorki specyficznego ciepła (nawet w momentach najbardziej mrocznych). Autorka osiągnęła to, podobnie jak w przypadku wcześniejszej Wojny Harta, za pomocą bardzo przemyślanych wyborów instrumentalnych (m.in. klarnety, flety).

Niewątpliwie mocną stroną tej partytury jest tematyka. Angielka znana jest z pisania świetnych melodii a jedną z najlepszych na płycie jest, bardzo angielski w brzmieniu i aranżacji (trąbki), temat główny. Bez wątpienia nie należy on do najoryginalniejszych dokonań w karierze kompozytorki, jednakże może zachwycić swoją rytmiką i łatwością słuchania.

Warto również zwrócić uwagę na charakterystyczne brzmienie ścieżki. Można powiedzieć, że Rachel Portman należy do niewielu twórców, którzy dzisiaj potrafią mówić własnym głosem. Słychać to zarówno w harmonii, melodyce, preferencjach aranżacyjnych, a także w specyficznym brzmieniu smyczków. Analizując Oliviera Twista należy również zwrócić uwagę, że partytura Portman nie tylko jest tłem, ale pełni również funkcję symboliczno – dopowiadającą. Ważne są w szczególności utwory opisujące poczynania Fagina. Zwracają uwagę swoim specyficznym klezmerskim brzmieniem (Fagin’s Loot The Game). W powieści grany przez Bena Kingsleya bohater jest Żydem. Polański zachował ten aspekt tylko w muzyce. O pochodzeniu etnicznym postaci film de facto nic nie mówi, lecz to właśnie muzyka Rachel Portman dopowiada treści pozaobrazowe. Interesujące jest również to iż w tych utworach (a także wcześniejszym The Artful Dodger) partytura zyskuje mroczniejszy charakter (wciąż jednak jest pełna swoistego ciepła – nawet w podejściu do czarnego charakteru jakim niewątpliwie jest Fagin), przez co momentami brzmi to jak czarna komedia.

Prawdziwie mroczny materiał na dobre pojawia się dopiero w Oliver Learns the Hard Way a także w temacie Billa Sykesa. Niestety mimo świetnego wykonania i dopasowania do obrazu Portman popada tutaj w pewnego rodzaju kliszowość. Wszystko to przypomina mi trochę muzykę Wojciecha Kilara. Utwory takie jak Robbery brzmią jakby wyjęte z Dziewiątych wrót Podejrzewam, że muzyka naszego kompozytora mogła posłużyć za temptrack. Choć wcale nie umniejsza to przecież wartości dokonań Angielki.

Podsumowując można powiedzieć, że partytura Portman należy do ciekawszych kompozycji tego roku. Połączenie dramatu z humorem i napięciem świetnie wypada w filmie. Na płycie jest podobnie, choć można odnieść wrażenie że przez mało nowatorskie podejście do muzyki mrocznej jej słuchalność sporo traci na jakości. Mimo tego Oliver Twist stanowi silną pozycję wśród tegorocznych premier. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać.

Jako ukryty track na płycie dołączony został niezwykle ciekawy wywiad z kompozytorką, wywiad w którym Portman podaje wiele ciekawych szczegółów dotyczących swojej współpracy z Romanem Polańskim.

Najnowsze recenzje

Komentarze