Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Joe Hisaishi

Information

(1982)
-,-
Oceń tytuł:
Dominik Chomiczewski | 04-11-2016 r.

Początki Joe Hisaishiego nie były zbyt kolorowe. Japończyk zadebiutował w 1974 roku, ale przez następne mniej więcej 10 lat obsługiwał jedynie mało znaczące filmy i seriale telewizyjne z gatunku anime, które w większości przypadków utonęły w odmętach dziejów. Za punkt zwrotny w karierze Hisaishiego można uznać wydany w 1981 roku, solowy album Mkwaju, łączący w sobie wpływy muzyki elektronicznej, awangardowej i minimalizmu. To właśnie dzięki niemu zaczął być postrzegany za jednego z najciekawszych, japońskich kompozytorów młodego pokolenia, co też utorowało mu drogę do znacznie ambitniejszych projektów, w tym produkcji Studia Ghibli. Niesiony na fali sukcesu swojego pierwszego solowego albumu, maestro wkrótce zabrał się za pracę nad kolejnym krążkiem, który ukazał się zaledwie rok później. Płyta nosiła tytuł Information.

Główną ideę muzyczną prezentują nam dwa tytułowe utwory. Pierwszy z nich, krótszy, wprowadza słuchacza w album. Buduje go elektroniczny, „organopodobny” podkład, oparty na zapętlonych, minimalistycznych frazach, które przypominają fragmenty późniejszych ścieżek dźwiękowych Hisaishiego, min. z Nausicii z Doliny Wiatru i Sonatine (choć ich genezy należałoby szukać w twórczości amerykańskiego kompozytora Terry’ego Rileya). Na ten hipnotyzujący podkład Japończyk nakłada partie vocedera, urządzenia służącego do generowania ludzkiej mowy (w tym przypadku słyszymy wielokrotnie powtarzane słowo „information”). Całość upodobnia się do dokonań niemieckiego zespołu Kraftwerk, czy też brylującej ówcześnie w Kraju Kwitnącej Wiśni, synth-popowej grupy Yellow Magic Orchestra. Poza tym „wyśpiewywanie” nazwy albumu w rytm minimalistycznego podkładu może również nasuwać skojarzenia z powstałą w tym samym roku, kultową ścieżką dźwiękową Philipa Glassa do filmu Koyanisquatsi Godfreya Reggio. Utwór Information pojawia się w jeszcze jako przedostatni track na płycie, tym razem w dłuższej i zarazem nieco lepszej wariacji. Ciekawie wypada też zamykające krążek, klimatyczne Islander (ocierające się o new-age i ambient), choć podobnie jak dwie kompozycje Information, wypada dziś już mocno anachronicznie.

Większość materiału cechuje jednak zupełnie inna stylistyka. Hisaishi skierowuje się w stronę muzyki rozrywkowej, czerpiąc inspirację, ponownie, z albumów kapeli Yellow Magic Orchestra, czy też pierwszych solowych albumów jej członka, Ryuichiego Sakamoto. Już w drugiej ścieżce na płycie, Wonder City, Hisaishi idzie w synth-popowe brzmienia, oparte na stosownym beacie, męsko-żeńskich wokalach oraz bliżej nieokreślonych samplowanych dialogach. W podobnym klimacie utrzymane jest również sympatyczne i całkiem chwytliwe Pop Up! Shape up!, gdzie znów pojawia się vocoder. W stronę pop-rocka zmierza natomiast African Market i Highway Cracker, w którym ponownie usłyszymy męski głos wiodący oraz elektroniczny beat. Nieco relaksu wprowadza spokojniejsze i liryczne Changing. Co ciekawe, wszystkie te piosenki śpiewane są w języku angielskim (z delikatnie wyczuwalnym, japońskim akcentem), co może sugerować, że Hisaishi pisał Information także z myślą o zagranicznych rynkach. Jakkolwiek wspomniane w tym akapicie piosenki cechuje ta sama przypadłość, co wiele innych tego typu utworów z lat 80. Tym problemem jest oczywiście archaiczność brzmieniowa. Praktycznie każda z zamieszczonych na płycie kompozycji nie oparła się próbie czasu, i dziś po prostu trąci już myszką. To też sprawia, że recenzowany album można uznać za pewnego rodzaju relikt przeszłości.

Nie ulega wątpliwościom, że po świetnym, innowacyjnym Mkwaju, Information nawet w roku swojej premiery musiało być pewnym rozczarowaniem, a co dopiero teraz, gdy po tylu latach użyte przez Joe Hisaishiego środki muzycznego wyrazu mocno się zestarzały. W odróżnieniu od swojego pierwszego studyjnego albumu, Japończyk podszedł do tego projektu dość ostrożnie, ograniczając się do elektro-popowych stylizacji, połączonych z delikatnymi wpływami modernizmu. Oczywiście jeśli komuś nie przeszkadza takowa archaiczność, to i płyta nie powinna nastręczyć problemów podczas odsłuchu. Utwory są bowiem lekkie i przyjemne, przez co mijają całkiem szybko. Niestety próżno tutaj szukać jakiś highlightów, wyróżniających się kompozycji, po które chciałoby się ponownie sięgnąć. Zresztą sam Hisaishi nigdy nie wrócił do żadnej z nich, choć nierzadko ma w zwyczaju odkurzać swoje starsze kompozycje na potrzeby kolejnych projektów solowych. I to właśnie chyba najlepiej świadczy o tym, że Information powinniśmy szukać na dolnej półce dokonań Japończyka. Nie natrafimy tutaj na nic przełomowego, oryginalnego i kreatywnego, choć być może sam Hisaishi chciał po trudnym i wymagającym Mkwaju stworzyć coś lżejszego, coś co by mogło trafić do szerszego audytorium, a nie tylko do miłośników eksperymentów i awangardy. Czas jednak pokazał, że Information to jeden z najmniej znaczących albumów studyjnych Hisaishiego. I wcale mnie to nie dziwi.

Inne recenzje z serii:

  • Mkwaju
  • α-Bet-City
  • Curved Music
  • Piano Stories
  • Illusion
  • Pretender
  • Najnowsze recenzje

    Komentarze