Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Christopher Young

Bat*21 (Bat 21)

(1988)
-,-
Oceń tytuł:
Paweł Stroiński | 28-11-2016 r.

Wietnam, rok 1972. Amerykańska interwencja wojskowa powoli ma się ku końcowi (za rok dojdzie do układów paryskich, a trzy lata później upadnie Sajgon). Podpułkownik Iceal Hamblelton, osoba posiadająca bardzo wielką wiedzę na tematy wywiadowcze i ekspert od wynajdowania baterii rakiet przeciwlotniczych, jako jedyny przeżywa zestrzelenie samolotu w okolicach Quang Tri. Uratować próbuje go kapitan Barthomolew Clark, prowadzący misję nakierowującą inne samoloty na cel. Tak przedstawia się oparta na faktach historia w filmie Bat 21. Tytuł bierze się od kryptonimu Hambletona. Film dramatyzuje i upraszcza autentyczną operację, która jeszcze w czasach realizacji filmu w dużej mierze była objęta tajemnicą państwową, łącznie z działaniami porucznika Thomasa R. Norrisa, który dostał za tę akcję Medal Honoru, najwyższe amerykańskie odznaczenie wojskowe. Główne role odegrali Gene Hackman jako Hambleton i Danny Glover jako Clark. Film zrealizowany jest bardzo sprawnie i ciekawie operuje dwiema perspektywami – ratownika, który patrzy na wszystko, dosłownie, z góry (choć angażuje się w misję może aż nadto) i będącego na ziemi Hambletona, który po raz pierwszy widzi, co tak naprawdę oznacza bycie na wojnie i związana z nią brutalność.

Za muzykę odpowiadał Christopher Young. Ścieżka powstała w tym samym roku, co Haunted Summer i Hellbound: Hellraiser 2, przez co mogła nieco zniknąć z horyzontu. Trochę szkoda, bo pokazuje nieco inną stronę kompozytora niż ta, która znana jest powszechnie, zwłaszcza w kontekście wyżej wymienionych ścieżek. Nie została też zamieciona wydawniczo pod dywan. Równolegle Varese Sarabande wydało płytę CD i winyl. Co ciekawe, jak się zdaje, wydanie winylowe było trochę krótsze (o kilkanaście minut) niż płytowe.

Album rozpoczyna tytułowe Bat 21. Utwór utrzymany w nieco mroczniejszej wersji typowej stylistyki lat osiemdziesiątych bardzo dobrze wprowadza w nastrój ścieżki. Do tego dochodzi jeszcze ogólnie rozumiane dalekowschodnie brzmienie. Przez to bliżej tej ilustracji do np. rok późniejszego Czarnego deszczu Hansa Zimmera niż do Parku Gorkiego czy z reguły czysto elektronicznych ścieżek Harolda Faltermeyera. Z Jamesem Hornerem natomiast może kojarzyć się shakuhachi tutaj użyte jako dość typowy dla Dalekiego Wschodu instrument. A jak wiadomo, możliwości w budowaniu napięcia ma on dość duże, ale nijak ma się do Wietnamu. Drugą stronę medalu w tej ścieżce wprowadza przepiękne Bonding, dramatyczny utwór na orkiestrę i wspomniany już japoński flet. Przepiękna melodia i aranżacja budują refleksyjny, pełen smutku nastrój.

Na papierze jak na razie wszystko wygląda źle. Bo brzmi to tak, jakby Christopher Young popadł w swoistą schizofrenię i nie wiedział, czy pisze na orkiestrę czy elektronikę, a na dodatek jeszcze dobór złej instrumentacji etnicznej (podobnie shakuhachi do ilustracji w Wietnamie wykorzysta rok później James Horner w Byli tam). Jest to jednak zrozumiałe. Stereotypowe podejście (Bat 21 to film o Wietnamie kręcony w Malezji, a kompozytor pisał na japoński flet) do etniki dalekowschodniej w tych czasach nie dziwi. Poszukiwania zresztą mogły by zająć Youngowi zbyt dużo czasu. Elektronika, jak pisałem w przypadku Byliśmy żołnierzami, nie razi w filmie o latach siedemdziesiątych, a odpowiednio buduje napięcie i klimat. Nie jest też tak, co pokazuje choćby Big Sky, że orkiestra nie pojawia się w scenach akcji. Twórca jednak wycofuje ją w muzyce dramatycznej czy refleksyjnej. Świadczą o tym utwory takie, jak wspominane Bonding czy The Lesson. Co ciekawe, Bat 21 zapowiada takie ścieżki, jak np. Powódź, co najlepiej słychać w rytmie.

Muzyka Younga nie jest interpretacyjnie trudna, a nawet dość oczywista. Nie jest to jednak jej wadą. Wręcz przeciwnie. Pozorny podział na dwa światy – elektroniczna muzyka akcji i orkiestrowa muzyka dramatyczna wychodzą z jednego źródła Ciekawostką jest, że czasem, jak w Zulu Zulu 5 Lima Hotel 7, orkiestrowa dramaturgia przypomina aktion score Jamesa Hornera. Wracajac jednak do tematu, film Petera Markle’a jest, jak na kino wojenne, bardzo kameralny. Na poziomie emocjonalnym prowadzi go tak naprawdę podpułkownik Hambleton i jego relacja z Clarkiem. Jednym z tematów historii jest relacja między tym, jak wojna wygląda z powietrza, gdzie nie zawsze wyciąga się wnioski z własnych działań (ani Hambleton, ani Clark, nie prowadzili bombardowań), a tym, jak wygląda na ziemi. W pewnym momencie, po tym, jak namierza atak (w filmie ilustruje to wspomniany przed chwilą utwór), podpułkownik mówi, że widział wszystko „ze zbyt bliska”. Można powiedzieć, że pierwszy raz musi się zderzyć z konsekwencjami własnych działań. Muzyka akcji jest odpowiednio mroczna. Nie jest to po prostu „zwykły” hollywoodzki akcyjniak lat 80-tych. Young, mimo ogólnego przyjęcia pewnych strukturalnych nawet wyznaczników tej dekady, dodaje dramaturgicznej i emocjonalnej głębi, która wynika z omówionej właśnie tematyki filmu. Ciekawie tu wygląda budowanie samej relacji między dwoma mężczyznami, chodzi tu o temat z Bonding słyszany także w First Light. Moralne dylematy Hambletona ilustruje smyczkowa piękna elegia, No More Killing.

I to właśnie jest highlight ścieżki – cudownie melodyjne The Swanee, oparte na temacie z Bonding. Muzyka Younga jest, jak mówiłem, dość prosta w interpretacji. W filmie wypada bardzo sprawnie i buduje gdzie trzeba emocje i napięcie, bez żadnych nadmiernych prób dodatkowego interpretowania obrazu. Z drugiej strony podstawowy element tematyki filmu, który pod tym względem ma antywojenny charakter (podkreślony przez fakt, że Hambleton do tej pory nie uczestniczył w walce bezpośrednio, co jest zgodne z faktami), pozwolił kompozytorowi na oddanie tego tragizmu w ilustracji. Wydaje się, że Bat 21 – i film, i muzyka – zostało nieco zapomniane. Chyba nie do końca słusznie.

Najnowsze recenzje

Komentarze