Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Christopher Young

The Shipping News (Kroniki portowe)

(2002)
5,0
Oceń tytuł:
Maciej Wawrzyniec Olech | 29-04-2019 r.

W swojej długiej i ciągle trwającej karierze, amerykański kompozytor Christopher Young skomponował muzykę do ponad stu filmów na małym i dużym ekranie. Dla wielu jego najważniejszymi pracami są te na potrzeby pierwszej i drugiej części serii Hellraiser. Nie tylko przyniosły one Youngowi popularność, ale w oczach, czy też uszach wielu uczyniły go też specjalistą od kina grozy i science-fiction. Wystarczy tylko wspomnieć takie partytury jak Copycat, Bless The Child , Sinister, Drag Me To Hell, The Grudge. W jednym z wywiadów kompozytor przyznał, że nie ma problemy jeżeli ma być postrzegany jako ten „gość od horrorów”. Mimo wszystko sam przestrzegałbym przed takim zaszufladkowaniem Amerykanina, która wielokrotnie w przeszłości udowodnił, że potrafi odnaleźć się w innych gatunkach. Najlepszym tego przykładem jest jego niezwykła ścieżka dźwiękowa do dramatu The Shipping News (Kroniki portowe) Lasse Hallströma z 2001 roku. A dlaczego niezwykła? Cóż chyba nie każdy oczekuje w dramacie obyczajowym usłyszeć muzykę celtycką.

Wybór takiego brzmienia nie powinien dziwić, a staje się wręcz zrozumiały, kiedy przyjrzymy się dokładniej opowiadanej na ekranie historii. Kroniki portowe oparte są na powieści Annie Proulx (Brokeback Mountain) i opowiadają historię Quoyle’a, którego można byłoby określić jako żywy przykład nieudacznika życiowego. Po tragicznym wydarzeniu wyrusza wraz ze swoją córką do Nowej Fundlandii, miejsca z którego pochodzą jego przodkowie. Tam w małej wiosce rybackiej ma szansę rozpocząć nowe życie. Temu niezwykle ciepłemu filmowi z doborową obsadą towarzyszy właśnie przepiękna muzyka Christophera Younga, która pokazał nie tylko swoje delikatne, ale także folkowe muzyczne oblicze. Czym też wracamy do wspomnianej muzyki celtyckiej, która sama w sobie może być czasami ciężka do zdefiniowania. Tym bardziej, że ten szeroko pojęty gatunek muzyki folkowej wywodzi się tradycji celtyckich narodów, z regionów dzisiejszej Irlandii, Walii, Szkocji, Anglii, Bretanii, Galicji, czy Asturii. I właśnie dawni osadnicy z terenów współczesnej Wielkiej Brytanii i Irlandii przybyli do Nowej Fundlandii wraz ze swoim stylem życia, tradycjami w tym i tymi muzycznymi. Christopher Young postanowił po nie sięgnąć, tworząc niepowtarzalny i jakże pasujący dla tego filmu klimat.

Oczywiście wykorzystywanie elementów folkloru w filmówce nie jest niczym nowym, także w wykonaniu hollywoodzkim. Można wręcz powiedzieć, że takimi ścieżkami dźwiękowymi jak Braveheart, czy Titanic James Horner spopularyzował szeroko pojętą muzykę celtycką, także w ramach muzyki filmowej. O ile jednak Horner wykorzystał elementy folkloru wokół klasycznie skonstruowanych filmowych partytur. O tyle Young, można powiedzieć, obrał zupełnie przeciwny kierunek. U niego celtyckie dźwięki nie są dodatkiem do orkiestry. Nie w The Shipping News to klasyczna orkiestra jest dodatkiem do muzyki folkowej. W ogóle liczba wykorzystanych regionalnych instrumentów może robić wrażenie. Przez większość czasu towarzyszą nam piękne fleciki celtyckie o charakterystycznym brzmieniu, które tworzą niepowtarzalny klimat i dodają całej partyturze lekkości. Wśród etnicznych instrumentów usłyszymy jeszcze lirę korbową (tzw. hurdy gurdy), dudy irlandzkie, psałterium i tak można byłoby jeszcze długo wymieniać. Wszystkie one wspomagane są gitarami, bębenkami oraz smyczkami. A kiedy trzeba daje o sobie znać 80-osoba orkiestra symfoniczna. Christopher Young błyskotliwie łączy te wszystkie elementy w jedną spójna, która nadaje całemu soundtrackowi, już wspominany, jakże niepowtarzalny klimat. Ale co ważniejsze przy tym całym folklorze i oryginalnym podejściu muzyka ta ciągle spełnia swoje najważniejsze zadanie. Będąc w pierwszej linii dobrą muzyką ilustracyjną, czyli po prostu dobra muzyką filmową. Kiedy trzeba spełnia swoje zadanie, jako wyciszona ścieżka do dramatu obyczajowego. Kiedy oglądamy zaśnieżone krajobrazy Nowej Fundlandii , oddaje w pełni charakter tej wyspy i jej mieszkańców. A w jeszcze innych momentach sprawia, że przy skocznych rytmach ma się ochotę zachęcić piękną kobietę do tańca w kółeczku, czy też radośnie rozbić kufel piwa na głowie oddanego kompana do picia.

Wydany przez Milan Records soundtrack ładnie kompiluje wszystkie najważniejsze muzyczne momenty zawarte w filmie, ze świetnym tematem przewodnim ma się rozumieć. Tytułowe Shipping News otwierające album, to połączenie wszystkich wspomnianych wyżej elementów, z celtyckimi flecikami na czele. Jest to bez wątpienia czołówka muzycznych tematów w bogatej karierze Younga. Owy motyw przewija się sporadycznie przez album, aż do fantastycznej kumulacji w końcowym kawałku Sail On. I tutaj pojawia się główny i właściwie jedyny zarzut wobec tej ścieżki dźwiękowej. Christopher Young bardzo dobrze się sprawdził w tym filmie jako ilustrator, niestety na samym albumie muzyka brzmi dość jednostajnie i może co niektórych nużyć. Tym bardziej, gdzie ze względu na charakter filmu, mamy do czynienia w większości z muzyką stonowaną, czy wręcz cichą i relaksacyjną. Wiadomo pojawia się parę skocznych folkowych kawałków do popijawki i do tańca. Jednak nie możemy zapominać, że w ostateczności mamy do czynienia z dramatem obyczajowym, a nie dokumentem BBC, czy National Geographic o Nowej Fundladii. I dlatego też sam album nie jest wyłącznie niekończącą się zabawą i przygodą z celtyckimi rytmami. Z drugiej strony, czy należy winić Younga, że skomponował tak przepiękny temat, który przykrył resztę płyty?

Nie tylko ze względu na swoje brzmienie i piękno The Shipping News jest niezwykłą pracą w dorobku Amerykanina. Otrzymał on za nią, swoją na razie jedyną, nominację do Złotego Globa. Będącą zarazem najwyższym „odznaczeniem” w jego filmowej karierze. Co nie ukrywam jest przykre ,zważywszy jakże utalentowanym i wszechstronnym kompozytorem jest Christopher Young i ile naprawdę bardzo dobrych soundtracków (jak chociażby ten) stworzył. Z czego spora ich część tyczy się naturalnie horrorów i science-ftiction. I tym samym wracamy do omawianego na wstępie zaszufladkowania, przez które może w ogóle nie otrzymalibyśmy tej pięknej muzyki do The Shipping News. Gdyż na początku to nie Christopher Young, a Jerry Goldsmith był przypisany jako kompozytor do obrazu Lasse Hallströma. Jednak ze względu na ówczesny ciężki stan zdrowia, Goldsmith musiał zrezygnować z projektu. Jego następczynią miała być Rachel Portman, z którą zresztą Hallström pracował rok wcześniej przy Chocolat. Napięty grafik sprawił, że i ona opuściła pokład nowofundlandzkiego statku, właściwie nawet na niego nie wchodząc. I właściwie dopiero wręcz akcie desperacji postawiono na „Mistrza Horrorów”, który skomponował ten przepiękny soundtrack, który każdy miłośnik muzyki filmowej powinien znać.

Najnowsze recenzje

Komentarze