Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Joe Hisaishi

Spirited Away (Spirited Away: W Krainie Bogów)

(2001)
5,0
Oceń tytuł:
Przemysław Kałwa | 15-04-2007 r.

Dawno już nie słyszałem ścieżki tak różnorodnej tematycznie. Niezwykle ciekawa praca – niemal wybitna. Kompozytor przedstawił całą gamę uczuć: smutek, radość i grozę… Wszystko to spięte licznymi, bogatymi instrumentalnie motywami.

Ścieżka pełna rozmachu jednak bez zbytecznego zadęcia. Utwory napisane są na orkiestrę i fortepian. Bardzo dużo tu także tradycyjnego japońskiego instrumentarium. Pomimo wyraźnie odczuwalnego wschodniego klimatu, kompozycje pozostają czytelne dla człowieka zachodu. Podstawową zaletą tej pracy jest różnorodność bardzo pięknych tematów. Główne prezentuje fortepian – rozwinięcia prowadzi orkiestra. Tu muszę podkreślić, że klasy wykonania i pomysłowości nie da się porównać do żadnej innej ścieżki. „Spirited Away” jest więc pracą jedyną w swym rodzaju. Z zachodniego rynku tylko jedna ścieżka o podobnej tematyce (świat magii…) mogłaby spełniać wyznaczone warunki – „Harry Potter”. Jednak w porównaniu z kompozycjami Joe Hisaishi praca Johna Williamsa wypada naprawdę bardzo blado. Po prostu muzyczny Potter jest straconą szansą na ukazanie niezwykłej ilości miejsc i postaci – zabrakło bogactwa wyobraźni. Wszystko to natomiast jest na tym soundtracku. Liryka przeplata się z grozą, dorastanie z miłością – zupełnie tak jak i w życiu. Ta mnogość pozwala na stworzenie ścieżki pełnej werwy. Nie ma tu akcji rozumianej w zachodnim pojęciu. Jest lirycznie, ale i momentami bardzo dynamicznie. Nie ma tu ani chwili niepotrzebnego lub nudnego materiału. Zachowana jest emocjonalna równowaga – dzięki temu każdy utwór wyraźnie różni się co jednak nie przeszkadza w płynności i spójności tej ścieżki.

Bardzo ciężko jest wskazać najlepszy utwór na tej płycie. Są melodie, które mówią o zmianach i wspomnieniach, dorastaniu i przyjaźni – te są raczej spokojne i liryczne np. wprowadzające jeden z głównych motywów One Summer Day, zaraz potem A Road to Somewhere, Day of the River, niezwykle piękne Sixth Station, czy Reprise i The Return. Tu głównie dominuje fortepian z pełną orkiestrą. Wyszczególnione są partie skrzypiec. Natomiast utwory opisujące przygody i zagrożenia w świecie duchów mają bogate japońskie instrumentarium. Są więc tu kompozycje malujące uczucie radości lub grozy – choć to dość spłycona charakterystyka. Niewątpliwie do najlepszych i najciekawszych należą tu: The Dragon Boy, Procession of the Spirits, Yubaba czy The Stink God.

Bardzo polecam tę ścieżkę. Bogata i ciekawa melodyka. Różnorodność tematów i ten tak rzadko osiągany rozmach orkiestry smyczkowej. Ukazany tu jest azjatycki aspekt muzyki, jednak jakże czytelny dla Europejczyka. Ścieżka nie jest ani przesłodzona, ani zbyt nachalna emocjonalnie, w co często popadają produkcje Disney’a. Interesujące i mądre odbicie od hollywoodzkiej konwencji. Czuć tu wyraźną dbałość o szczegóły, czego ostatnio próżno szukać u wiodących kompozytorów mainstreamu. Cóż, nowe przyjdzie z Japonii. Gdybym mógł bez wahania dałbym 6 gwiazdek. Absolutne arcydzieło.

Najnowsze recenzje

Komentarze