Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Michael Kamen

Highlander (Nieśmiertelny)

(1986)
5,0
Oceń tytuł:
Łukasz Koperski | 15-04-2007 r.

Rzućcie gdzieś hasło „muzyka z Nieśmiertelnego” a w odzewie na pewno usłyszycie „Queen”. Cóż, filmowe partytury nie cieszą się szczególną popularnością, a już na pewno w porównaniu z dorobkiem gwiazd rocka, toteż nie ma się co dziwić, że o roli Michaela Kamena pamiętać będziemy głównie my – fani soundtracków. Tym bardziej, gdy docenić roli kompozytora nie pomagają wydawcy albumów z muzyką filmową. Nie ma bowiem żadnego oficjalnego wydania muzyki z tego filmu. Uznano widocznie, że płyta A Kind of Magic grupy Queen, zawierająca wykorzystane w Highlanderze piosenki w zupełności wystarczy. Oczywiście miłośnikom filmowych partytur absolutnie wystarczyć nie może, toteż pozostaje cieszyć się z wszelkich wydań nieoficjalnych. A istnieją przynajmniej dwa. Obok omawianego poniżej, także jeszcze rozleglejsze, 2-płytowe, ale 2 krążki materiału to chyba lekka przesada i ten bootleg zostawmy największym fanom Nieśmiertelnego/Kamena.

1-płytowe wydanie firmowane przez niejaką Immortal Records (Nieśmiertelni wydają Nieśmiertelnego?;) zawiera blisko 80 minut muzyki, a więc krążek wypakowany niemal po brzegi. Podzielono to mniej więcej po równo między Queen i The National Philharmonic Orchestra pod batutą Michaela Kamena. Obok utworów wykorzystanych w filmie mamy też kilka wersji alternatywnych i jedno demo, choć możliwe, że miejsce dla nich znalazło się kosztem pewnych fragmentów z filmu. Lepsze jednak takie alternatywne wersje tematycznych ścieżek, nawet jeśli bardzo podobne do „oryginalnych”, niż wrzucany na siłę underscore, byle na płycie umieścić każdą nutę z filmu. W każdym bądź razie przyjrzyjmy się temu, co jest.

Zacznijmy może od tego, co bardziej znane i powszechne, czyli od piosenek pana Mercury i spółki. Znajdziemy na płycie zarówno utwory o bardziej dynamicznym, typowo rockowym stylu („Princes Of The Universe” czy „Hammer To Fall„), jak i bardziej spokojne, o charakterze ballad („One Year Of Love„, „Who Wants To live Forever„). „Who Wants To Live Forever” zresztą została skomponowana przez Michaela Kamena i moim skromnym zdaniem to jedna z najpiękniejszych filmowych piosenek w historii, o ile nie najpiękniejsza. Śpiewana zarówno przez Mercury’ego jak i przez Briana Maya, bardzo wolna i nostalgiczna, w finale raczy nas krótkimi, ale świetnymi chórami. Ten utwór, obok „A Kind Of Magic” z napisów końcowych, należy z pewnością do największych hitów w karierze grupy Queen, która bez wątpienia trochę niezapomnianych piosenek stworzyła. Ciekawostką jest „New York, New York” – fragment dość starej piosenki w aranżacji Queen’ów, która w filmie dobiega z samochodowego radia.

Z piosenkami legendarnej brytyjskiej grupy przeplatają się orkiestralne fragmenty Kamena. W kilku momentach będzie to niezbyt interesująca poza kadrami Highlandera bardzo ilustracyjna, mroczna muzyka akcji („Under The Garden/The Prize„, „Forge Fight/Kargan Vs. Ramirez„), jednak na nią nie będziemy zwracać większej uwagi. To co najbardziej rzuci nam się w uszy, wbije w pamięć a może niektórych nawet powali na kolana, to dwa świetne, jedne z najlepszych w karierze Kamena, tematy. Główny, można by rzec heroiczno-przygodowy, usłyszymy w utworach „Highlander Theme„, „Training Montage” oraz w finale „The Prize Revealed/Epilogue„. To temat bardzo kamenowski, mogący nasuwać pewne skojarzenia z Robin Hoodem czy Brazil, pełen powtarzających się fanfar, poprzeplatanych krótkimi wejściami gitary czy fletu. W moim odczuciu niedostatecznie został wyeksponowany w filmie, ale dzięki płycie możemy przysłuchać mu się bliżej. Temat miłosny zaś oparty jest na tej samej melodii co „Who wants To Live Forever„, tyle że oczywiście w aranżacji na orkiestrę z dominującą rolą sekcji smyczkowej. Można go usłyszeć w „Connor & Heather/Ramirez Arrives” czy „Nash & Brenda/Love Scene„. W wersji orkiestralnej brzmi chyba jeszcze piękniej niż w piosence. Choć spora część akcji filmu rozgrywa się w średniowiecznej Szkocji, to nie znajdziecie w muzyce Kamena wyraźnych odniesień do tego regionu. Ani dudy, ani jakieś folkowe skrzypce nie wychodzą tu na plan pierwszy jak na przykład w Braveheart. Trochę lepiej jest z nawiązaniami do średniowiecza, bo choćby „Scotland 1536/The Clan McLeod” przywodzi skojarzenia z czasami zamków i walk na miecze.

Bootleg z Highlandera to dość specyficzny album, o bardzo wyrazistym dualizmie. Z jednej strony symfoniczna partytura Kamena, z drugiej charakterystyczne rockowe brzmienia Queen. Z jednej strony skrzypce, trąbki… z drugiej gitary elektryczne, perkusja… Jednych może to nieco drażnić, innym się podobać, ale na pewno jedna i druga część płyty w swojej kategorii jest na bardzo wysokim poziomie. To co w pewnym stopniu scala muzykę Kamena i piosenki Queen, to temat miłosny z „Who Wants To Live Forever„. Wersja alternatywna tego utworu łączy zresztą w sobie orkiestrę z partiami na gitarę elektryczną. Natomiast w ostatniej, bonusowej ścieżce Brian May pięknie wygrywa ten temat na fortepianie. Choćby dla tych fragmentów i dla tematu głównego warto mieć tę płytę. Do tego jeszcze nie byle jakie piosenki nie byle jakiej grupy a na samym początku 20-sekundowy wstęp wypowiadany bardzo charakterystycznym głosem, którym w kinie mówił zarówno agent Jej Królewskiej Mości, jak i majestatyczny smok.:) Nie jest może łatwo zdobyć ten album, ale jak już się Wam uda, to nie będziecie rozczarowani.

Najnowsze recenzje

Komentarze