Your browser is not supported! Update your browser to improve your experience.
Maciej Zieliński

Kryminalni

(2007)
-,-
Oceń tytuł:
Tomek Goska | 23-12-2007 r.

Kryminalni, to kolejny polski serial telewizyjny, którego oglądanie sprawia zmienną przyjemność. Nie znajdziemy w nim ani wykwintnej fabuły, ani wymyślnych form realizacji, a także rzucającej na kolana gry aktorskiej. Oprócz mniej lub bardziej wymyślnych problemów przed jakimi w każdym odcinku stają nasi bohaterowie tudzież komisarz Adam Zawada i podkomisarz Basia Storosz i Marek Brodecki, mamy tu chyba wszystko czego potrzebuje przeciętny serialożerca: trzymająca w napięciu, aczkolwiek niezobowiązująca akcja, która niemalże zawsze kończy się happy endem. Spoza grubej warstwy banału, wystaje jednak parę elementów, które na więcej niż tylko 45 minut trwania odcinka potrafią przykuć uwagę. Jednym z tych elementów jest muzyka Macieja Zielińskiego.

O kompozytorze tym było ostatnio bardzo głośno. Praca nad kilkoma owianymi sukcesem komediami (m.in. Tylko mnie kochaj i Dlaczego nie) wytworzyła wśród krytyków przekonanie, że oto przed nami rodzi się kolejny młody talent – godny następca zasłużonych „dziadków” polskiego kina. Cóż, osobiście nie uważam, że powyższe projekty w jakikolwiek sposób dały rozwinąć skrzydła Zielińskiemu. Komedie romantyczne, to wdzięczne pole do wprowadzenia wielu uproszczeń, spłycania emocji i lawirowania pomiędzy współczesnymi trendami ilustracyjnymi. Całe szczęście polski kompozytor ma w swojej filmografii bardziej inspirujące i pozwalające się wykazać od strony technicznej projekty. Jednym z takowych był serial Kryminalni.

Wiedza Zielińskiego w zakresie żywiołowego interpretowania toczącej się na ekranie akcji wydaje się wystarczająca do tego typu produkcji. Odpowiednie zestawienie orkiestry i elektroniki zaowocowały rytmiczną, choć nie stroniącą od gatunkowego mainstreamu ilustracją. Ilustracją wywiązującą się ze swoich funkcjonalnych zadań należycie, aczkolwiek nie zamykającą się tylko i wyłącznie w sztywnych ramach obrazu. Nie dziwne zatem, że tak wielkie emocje wzbudzała kwestia ewentualnego wydania fragmentów tej partytury na płcie. Jako jedna z osób, które liczyły po cichu na pojawienie się tego krążka, muszę przyznać, że nie zawiodłem się jego zawartością. Niespełna 50-minutowy soundtrack zawiera wszystko, czego entuzjasta muzyki do Kryminalnych mógł oczekiwać – zbiór najważniejszych tematów oraz próbki melodii rozwijających pewne wątki. Początkowy entuzjazm towarzyszący odkrywaniu tego materiału w krótkim czasie zweryfikowany został głębszą analizą i zderzeniem ze współczesną estetyką tworzenia podobnych gatunkowo ścieżek.

Jeżeli podczas oglądania Kryminalnych wydawać się mogło, że partytura Zielińskiego jest dobrze skonstruowanym rzemiosłem, idącym z duchem czasu, to zmierzenie się z płytą zweryfikowało nieco ten pogląd. Co prawda doświadczenie to utwierdziło w przekonaniu, że muzyka Zielińskiego posiada cechy tworu autonomicznego, jednakże w parze z atrakcyjnością brzmieniową idzą również pewnego rodzaju uproszczenia – ślepe podążanie za lansowanymi za oceanem trendami bez większego zrozumienia ich mechanizmów funkcjonowania. Nie trzeba przeprowadzać dokładnych oględzin, by to zauważyć. Natarczywe próby wciskania nam konwencji kina szpiegowskiego rozmija się z klasykami tego gatunku. Jest to w większości przypadków imitatorstwo, którego efekt psuje budżetowe wykonanie całości. Niestety, polscy kompozytorzy jeszcze długo będą musieli zazdrościć kolegom zza oceanu możliwości, jakie daje im praca nad dużymi projektami telewizyjnymi.

Choćby nie wiem jak bardzo irytowało nas wykonanie i stojące za nim techniczne zaplecze, na pewno nie można odmówić tej kompozycji przebojowości. Odpowiednie zestawienie ze sobą instrumentów orkiestrowych i elektronicznego bitu robi czasami swoje, zarówno w serialu, jak i poza nim. Przykładem ku temu niech będą dwa świetne tematy, dla których nawet tylko warto sięgnąć po ten krążek. Mowa oczywiście o temacie przewodnim oraz komisarza Zawady. Pierwszy z nich, to bardzo dynamiczna i łatwo padająca w ucho melodia, która oprócz efektownego zdobienia czołówki jest także motorem napędzającym muzykę akcji. Praktycznie co drugi utwór na albumie nawiązuje do tej melodii, co czasami może powodować drobny przesyt. Drugi temat, już nieco bardziej dramatyczny, utrzymywany w smutnym klimacie jazzowym jest przykładem na to, że Maciej Zieliński jak chce, to potrafi napisać naprawdę dobry kawałek o zabarwieniu dramatycznym. Szczególnie interesująco prezentuje się on w wersji fortepianowej.

Oczywiście spłycanie soundtracku, mówiąc o nim, że opiera się tylko na dwóch interesujących tematach byłoby nie na miejscu. Album mimo raczej tendencyjnego materiału muzycznego potrafi zaskoczyć czasami jakimś ciekawym fragmentem, tematem, bądź samą śmiałością kompozytora w bezpardonowym łączeniu konwencji muzycznych. Niemniej jednak jest to pozycja przeznaczona głównie dla miłośników serialu, bądź gorących zwolenników niezobowiązujących melodii z kuźni Macieja Zielińskiego. Mimo że nie należę ani do jednych ani do drugich, album wywarł na mnie w ostatecznym rozrachunku raczej pozytywne wrażenie. Bardzo umiarkowanie polecam.

P.S.: Na płycie oprócz muzyki znajdziemy dodatkowo kilkadziesiąt JPGów z fotosami promocyjnymi.

Najnowsze recenzje

Komentarze