odcinek kopie w głowe. siedzą przez godzine i gadaja w knajpie ze soba 2 osoby o uzależnieniu, sesja terapeutyczna.
powinni to puścić w ramach edukacji każdemu narkomanowi na trzeźwego.
Billie Eilish zrobiła oryginalny song do drugiego odcinka specjalnego Euforii, który pojawi sie w USA premierowo w ten czwartek wieczorem.
Nakręcono też teledysk. premiera po emisji odcinka.
Nawet 2 razy pojawia się flet Jacka Ostaszewskiego.
Kupi Land Rovera? Aż tyle kosztują prawa do utworów polskiego kompozytora? Czy może na fali popularności serialu młodzież rzuci się do odsłuchiwania Preisnera w streamingach i wpadnie mu kasa za odsłuch?
Hajs za wykorzystanie plus potem tantiemy. Jego muzykę często wykorzystują tez na zagranicznych pokazach mody dużych projektantów. On ma przecież rezydencje w kilku krajach EU. I prawidłowo bo zasłużył latami owocnej pracy.
Nie. 99,9% nagrań wygląda w ten sposób, że płacisz wykonawcy jednorazowo za udział w sesji nagraniowej umową o dzieło/zleceniem. Tym bardziej 30 lat temu, gdy nikomu nie śniło się jeszcze w PL o prawach autorskich itd. Wyjątki są mega sporadyczne, i dotyczą sytuacji gdy ktoś jest współautorem kompozycji. Inaczej to każdy z orkiestry by krzyczał po latach dalej o kasę, co by było absurdem.
Szkoda, że nie doczekamy się artykułów pudelkowych jak HBO nie chce płacić polskim wykonawcom, a kasę zbiera tylko Zbysiu. Dwa miesiące temu płakali nad losem aktorów z "Rancza", że nic nie dostaną za obecność serialu w Netflixie. Niestety Cezary Żak jest dla gawiedzi bardziej rozpoznawalny niż Elżbieta Towarnicka.
tantiemy dla aktorów to zupełnie co innego i inna półka. oni je mają zawsze (w PL). a że Netflix to obszedł to trudno się dziwić - kiedyś nikt nie śnił o stremingach więc nie było tego w zapisach za to gwarantuje że z nowych ostatnich pl produkcji na netflixie aktorzy zarabiają, bo nikt nie krzyczy
I znów świetny, mocny odcinek. Zdjęcia i montaż mistrzostwo. Scenariusz napisała Schafer na podstawie własnych przeżyć, a dlaczego odcinek tak wyglada i taka rzecz opowiada, mówiła 2 dni temu u Fallona:
Preisnera najwiecej w sumie w całym odcinku plus dodatkowo całe end credits jego. Labrintha najmniej, piosenki sporo czasu antenowego też zabierają. Świetnie to wypada i brawa dla twórców że kumają czaczę i wiedzieli kogo muzę wziąć. Zreszta ładnie się to łączy z historia odcinka. Szkoda tylko że emocjonalnie z piosenką Eilish trudno się połączyć bo nic nie rozumiem z tego języka.
O ile bardziej psychologicznie przemawia do mnie poprzedni odcinek, to aktorsko (!!!), emocjonalnie i realizacyjnie ten drugi jest o wiele, wiele lepszy.